Patrząc wstecz na swoją dotychczasową drogę – na to, co osiągnęłam i czego doświadczyłam zarówno w muzyce, dyplomacji, pracy w środowisku biznesowym, jak i w dziennikarstwie, zrozumiałam, że zajmowałam się wszystkim możliwym, oprócz sobą. W rezultacie rozpoczęłam własną terapię. Obecnie mam za sobą ponad dziesięć lat osobistej terapii. Rozumiejąc coraz lepiej własne wewnętrzne procesy, coraz bardziej fascynował mnie człowiek jako taki. I postanowiłam, że chcę nie tylko brać dla siebie, ale także dzielić się tym z innymi.
Jak głęboka, interesująca i wspaniała istota jest człowiek! Każdy z nas jest jak cały świat, w którym dzieje się tak wiele i w którym jest tyle piękna, fascynującego i unikalnego! Trzeba to tylko odkryć i docenić. W procesie psychoterapii najbardziej lubię właśnie to – być obecna, gdy drugi człowiek odkrywa swoje piękno, wartość i wyjątkowość.
Lubię powiedzenie – wrócić do factory settings, do „ustawień fabrycznych”. Uważam to za swoje terapeutyczne powołanie – pomóc człowiekowi wrócić do siebie, do swojej najgłębszej istoty. Niestety – w życiu otrzymujemy bardzo wiele traum, przeżyć, zranień, nabieramy kompleksów. Dlatego sami zamykamy się w czymś w rodzaju pudełka – tego się nie uda, tego nie wolno, nie jestem wystarczająco dobry… Wszystkie te stwierdzenia ograniczają! I najczęściej po prostu nie są prawdą. Moje doświadczenie pokazuje, że terapia to droga do życia, którego granice są szersze niż sobie wyobrażamy, w którym oddycha się łatwiej i swobodniej.
Będę zaszczycona, jeśli będę mogła towarzyszyć Ci w tej drodze.